Nie umarłam.
Żyję i chcę dokończyć opowiadanie, ale ostatnio brakuje mi chęci. Nie mam sił, aby usiąść do komputera i naskrobać nowy rozdział.
Mam nadzieję, że w kwietniu wrzucę coś nowego, ale nic nie obiecuję, bo z tego typu "przysięgami" różnie u mnie bywa.
Sobie życzę weny, a Wam cierpliwości.
A! I byłoby mi miło, gdybyście zostawili po sobie jakiś ślad w postaci komentarza pod tym postem. Możecie też napisać do mnie na Ask.fm.
Pozdrawiam i miłego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz